Jak się trenuje w kultowych siłowniach Los Angeles?

Jak się trenuje w kultowych siłowniach Los Angeles?

USA jest krajem, w którym z jednej strony społeczeństwo jest mocno otyłe, a z drugiej bardzo usportowione. Kult ładnego, zgrabnego i wysportowanego ciała nigdzie na świecie nie jest tak popularny, jak tu. Jednym z głównych miast kojarzonych ze sportem amatorskim w Stanach Zjednoczonych jest Los Angeles. Nawiasem mówiąc nie ma się co dziwić, pogoda w tym miejscu, sprzyja uprawianiu wszelakiego sportu przez cały rok.

Biegowe oblicze St. Monica

W Los Angeles znajduje się sporo ciekawych tras biegowych. Wielu biegaczy można spotkać na wzgórzach St. Monica nieopodal napisu „Hollywood” lub po prostu na miejskich plażach. Ludzie biegają tam o każdej porze dnia, nawet w samo południe, gdy temperatura przekracza już trzydzieści stopni Celsjusza.

Na plażę Santa Monica, doskonale znaną wszystkim miłośnikom Davida Hasselhoffa i „Słonecznego patrolu” z całą pewnością warto jednak wybrać się z samego rana. I to nie tylko ze względu na bardziej sprzyjającą bieganiu temperaturę, ale też z powodu tłumów, które chętnie wypoczywają tu w godzinach popołudniowych. Dlaczego warto? Widoki są bajeczne, bieganie po plaży przyjemne, a jeśli ma się ochotę na alternatywę, można wybrać jedną z wielu ścieżek, które ciągną się wzdłuż wybrzeża.

Venice dla fanów wodnych szaleństw

Dla ochłody można spróbować sportów wodnych. Co prawda w Oceanie Spokojnym pływa się raczej ciężko ze względu na duże fale, ale za to jest to dobre miejsce do surfingu. W Venice – na plaży i w wodzie – aż roi się od amatorów tego sportu. Natomiast na samej plaży i terenach do niej przylegających znaleźć można boiska do siatkówki plażowej, koszykówki, tenisa. Całości dopełniają trasy rowerowe czy chociażby duży betonowy skatepark, dobrze znany fanom deskorolek z całego świata.

Kultowe siłownie Las Vegas

Venice, jedna z dzielnic Los Angeles słynie ze swoich kanałów wodnych (stąd zresztą jej nazwa – Wenecja), plaży oraz rozległej promenady, która tętni życiem przez cały rok. To również świetne miejsce do wszelkiego rodzaju treningów siłowych. Znajdziemy tutaj kilka doskonale znanych nie tylko w USA, ale i na świecie, siłowni, m.in pierwszy kultowy Gold’s Gym czy zlokalizowaną na świeżym powietrzu siłownię Muscle Beach Venice. Tuż obok, na plaży czeka siłownia „pod chmurką”, gdzie miłośnicy aktywności mogą skorzystać z wszelkiego rodzaju drążków, poręczy i kół gimnastycznych.

Oczywiście nie mogłem sobie odmówić tej przyjemności i nie spróbować swoich sił na tamtejszym sprzęcie.

 

O ile skorzystanie z siłowni pod chmurką nie stanowi większego problemu, o tyle na Muscle Beach niemal zawsze jest tłoczno. Ćwiczy i bawi się tam masa ludzi, akrobatów, gimnastyków, także uczestnicy słynnego w USA show „American Ninja Warrior”.

Muscle Beach do Venice została przeniesiona pod koniec lat 80. Jej wcześniejsza lokalizacja to oddalona o 2-3 km plaża w St. Monica, gdzie aktualnie znajduje się wielka siłownia „pod chmurką”. To właśnie tam w latach 30. XX zbierali się młodzi miłośnicy kulturystyki a także gimnastycy i akrobaci, by prezentować turystom figury rodem z cyrku. To tam rozpoczął się boom na dbanie o swoje ciało i regularne uprawianie sportu. To tam trenowali m.in.  Vic Tanny, Jack LaLanne czy Joe Gold. Na plażowe początki Muscle Beach wskazuje zresztą sama jej nazwa.
Obecnie siłownia w Venice to nie tylko miejsce do treningów, ale też swego rodzaju „arena”, na której odbywają się zawody, pokazy, sportowe eventy. Każde z nich, a w szczególności zawody o tytuł Mr and Mrs Muscle Beach, przyciąga setki tysięcy turystów.

 

Trening u Arnolda

Dla mnie najlepszym z tych miejsc okazało się jednak Gold’s Gym Venice. Siłownia założona w 1965 roku przez Joe Golda była jedną z pierwszych na świecie, a do dziś pozostaje jedną z najbardziej kultowych. Nawet pomimo tego, że Gold’s Gym to obecnie sieć siłowni, mająca swoje punkty w ponad 20 państwach na całym świecie.

Oczywiście fanom kulturystyki i bodybuildingu miejsca tego przedstawiać nie trzeba. To tutaj lata temu nakręcono film „Pumping Iron”. To tutaj trenowały największe gwiazdy złotej ery kulturystyki, takie jak Arnold Schwarzenegger czy Franco Columbu. Tego pierwszego w Venice można podobno spotkać nawet dziś.

Gold dziś to potężna trzysalowa siłownia, w której ćwiczą ludzie w każdym wieku, młodzież i osoby starsze. Każdy daje z sobie wszystko, chociaż w środku nie ma klimatyzacji i jest bardzo duszno. Sprzęt, jaki ćwiczący mają do dyspozycji, to w większości tradycyjne sztangi, odważniki i hammery. Można też doszukać się perełek, maszyn, których nie ma nigdzie indziej. Ściany obwieszone są plakatami dawnych kulturystów, zdobywców tytułu Mr. Olympia i koszulkami futbolistów, a co jakiś czas za naszymi plecami można ujrzeć kogoś „znajomego”. Gold’s Gym nie zapomniał także o fanach treningów funkcjonalnych i z tyłu budynku, na świeżym powietrzu utworzył miejsce specjalnie dla nich.

Każdej osobie, która trenuje z pasją, polecam odwiedzenie tego miejsca albo przynajmniej jednego z tych, o których wspominałem. Super klimat i rewelacyjna dawka motywacji do dalszych treningów.

Mogą Ci się spodobać

Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Zgadzam się