3 sposoby na urozmaicenie wakacyjnego biegania

3 sposoby na urozmaicenie wakacyjnego biegania

Wakacyjne wyjazdy, to okazja do wprowadzenia zupełnie nowych środków treningowych – czy to nad morzem, czy w górach, czy nad jeziorami. I okazja do postawienia sobie celów, które urozmaicą trening.

Nasi Podopieczni z KS Staszewscy piszą, że nie da się biegać na wakacjach na łodzi. Wtedy rzeczywiście pozostają tylko wykroki, lifty, pompki, deski, krzesełka i inne ćwiczenia wzmacniające. Chociaż pół-żartem można przypomnieć marynarza z Torunia, który w 1988 roku na Atlantyku przebiegł „korespondencyjnie” maraton w dniu toruńskiej imprezy – na 512-metrowej pętli na pokładzie statku. Uzyskał czas 4 godziny 15 minut poświadczony przez komisję sędziowską i kapitana.

Wszystkie pozostałe miejsca – może poza trekkingiem w Himalajach, gdzie rozrzedzone powietrze czyni bieg praktycznie niemożliwym – to świetna okazja do treningu biegowego.

Góry

  • Wycieczki biegowe – bierzesz trasę, która, kiedy byłeś dzieckiem, stanowiła całodzienną wycieczkę z postojem w schronisku. I robisz długie wybieganie po śniadaniu, podchodząc gdzie trzeba, biegnąc po lżejszych podejściach, po płaskim i z góry. W schronisku zjadasz zupę albo wypijasz herbatę, wodę itp. Po czym zbiegasz jeszcze przed obiadem na dół i wszyscy myślą, że wyskoczyłeś tylko na chwilę na spacer.
  • Podbiegi – w górach wreszcie tracisz alibi, że nie możesz robić podbiegów, bo dookoła jest płasko. A przecież nigdy nie jest, chyba że mieszkasz w Holandii. Szybko do góry, powoli na dół, 10 powtórzeń po 1 min. to niezły trening siły biegowej.
  • Podbiegi bez zbiegów – to zrobisz tylko w górach. Minutowy podbieg i 2-3 minuty odpoczynku w bardzo swobodnym… marszu pod górę. Robiąc 10 powtórzeń dotrzesz do strefy pięknych widoków. Zbiegasz potem na raz, starając się nie hamować (o ile nie jest bardzo stromo) – nogi szeroko, ramiona jeszcze szerzej.
  • Challenge – wbiec na najwyższą górę w okolicy. Dla zaawansowanych – nie przejść ani razu do marszu.

Jeziora

  • Wycieczki biegowe – nie będzie schronisk jak w górach, ale każde długie wybieganie nabiera nad jeziorami charakteru wycieczki krajoznawczej.
  • Krosy – siłą rzeczy prawie każdy trening nad jeziorami ma charakter krosowy, zawsze jest trochę pod górę lub z góry. Zrób mocniejsze odcinki (w twoim tempie progowym czyli trochę szybszym od tempa z półmaratonu) po 10-20 minut.
  • Krosowe interwały – teraz jeszcze nie czas na dużo szybkich treningów przed jesiennymi startami, ale raz możesz zrobić trening interwałowy. Na lekko krosowej trasie będzie ciekawym bodźcem dla organizmu – trochę będziesz biec pod górę, trochę z góry, a cały czas w szybkim tempie.
  • Challenge – obiec najbliższe jezioro. W zależności od stopnia zaawansowania wybierasz sadzawkę lub jezioro widoczne na mapie samochodowej kraju.
Jak biegać w upały?
Czytaj dalej →

Morze

  • Wycieczki biegowe po plaży. Bieganie po piasku ma całe mnóstwo zalet. Przede wszystkim uruchamia stopę „zabetonowaną” przez cały rok w butach. Ale pamiętaj, że dotyczy to suchego piasku. Mokry, jak przestrzegają fizjoterapeuci, jest dla naszego aparatu ruchu twardy jak asfalt. Dlatego robiąc długie wybieganie po plaży na bosaka powinniśmy biec trochę po suchym piasku, a trochę (dla odpoczynku) po mokrym.
  • Siła biegowa pod pozorem interwałów. Zrób 8 jednominutowych powtórzeń szybkiego biegu po suchym piasku oczywiście boso. Między odcinkami 2-3 minuty odpoczynku. Nie ma mocniejszego treningu siły biegowej, żadne podbiegi ani wykroki temu nie dorównają.
  • Wycieczki biegowe po lesie. Nad morzem nie trzeba biegać cały czas boso po plaży. Zalecam nawet zwykle Podopiecznym, żeby treningi na bosaka przeplatali z treningami w butach biegowych. Nadmorskie lasy też są piękne.
  • Challenge – dobiec do sąsiedniej miejscowości. Dla zaawansowanych – długie wybieganie z początku Półwyspu Helskiego (może nie Władysławowo, ale Kuźnica, Jastarnia) na Hel. Warunek: pieniądze na bilet powrotny albo łączymy to z rodzinną wyprawą do fokarium. 

Wojciech Staszewski

Trener lekkoatletyki, biegacz, który ma na swoim koncie ponad 60 maratonów (najlepszy ukończony z czasem 2:49), reporter „Twojego Stylu”, a przede wszystkim człowiek, który zaraża pasją. Do startów przygotowuje zarówno debiutantów, marzących o pokonaniu 10 km, jak i tych, którzy walczą o złamanie magicznych 3 godzin w maratonie. Dzięki jego planom publikowanym na łamach ogólnopolskich gazet oraz na stronie www.polskabiega.pl wiele osób rozpoczęło swoją aktywną przygodę. Wojtek nie tylko biega, trenuje biegaczy, ale też pisze o bieganiu. Prowadzi bloga www.ksstaszewscy.pl, jest też współautorem książek „Biegaj z nami” i „Maraton Warszawski - 30 lat wielkiego biegu”.

Mogą Ci się spodobać

Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Zgadzam się