Jak wiosna, to narty!

Jak wiosna, to narty!

Gdy w powietrzu już wiosna, z witryn sklepowych znikają kurtki, a ptaki śpiewają donośniej, rozpoczyna się najpiękniejszy czas w górach. Marcowe słońce, długie dni, opady śniegu i pustki na trasach. Kiedy przez góry przewali się już cały zimowy ruch weekendowy, kiedy Beskidy odetchną już po maratonie feryjnym, robi się pięknie. Aż dziw bierze, że wszyscy nie przebookowują urlopów zimowych na marzec.

Ale po kolei: za co narciarze kochają góry wiosną? Postanowiliśmy to sprawdzić i wybraliśmy się do Szczyrku, jednej z największych stacji narciarskich w Polsce. W dodatku pod ręką, w Beskidach, 60 km od domu.

Pogoda!

Przypomnijcie sobie te styczniowe poranki na dużych minusach i całkowitą ciemność, z którą pijesz rano kawę, wybierając się w góry i w której wracasz do domu, bo słońce zachodzi przed czwartą. A w marcu? Jak w garncu! Ale przede wszystkim słonecznie. Już same promienie sprawiają, że się człowiek uśmiecha. Wiosną nie trzeba wyjeżdżać w Dolomity, żeby się opalić na stoku, a i nie ma rzeczy przyjemniejszej od chillu na leżaku po nartach.

I jeszcze jedna sprawa - śnieg, świeży! W marcu zdecydowanie częściej pada, a w wyższych partiach (np. na Pilsku czy w Tatrach) jest to białe złoto. Tak wyczekiwane przez freeridową społeczność i tak uprzyjemniające doświadczenia z nart, bo na trasie robi się bardziej miękko.

Spring style

Gdy o doświadczeniach mowa. Trasy (prawie) tylko dla ciebie i brak kolejek do wyciągów czyni dni lepszymi. Prawie tak dobrymi jak w Alpach. Ale jeszcze lepszy jest śnieg, który zmienia swój outfit na wiosenny, czyli trochę się topi, a trochę jest mokry. Autor lubi zwłaszcza hopki i muldy, które tworzą się w tym czasie na trasach. 

Już zdecydowanie późną wiosną spod nart leci woda, a narty zaczynają przypominać te wodne. I to też ma swój urok, zwłaszcza jeśli ty zjeżdżasz w ulubionych ubraniach narciarskich, a w dolinie spacerowicze noszą krótkie spodenki albo jeżdżą na rowerach.

Szczyrk daje radę

Kilkanaście czynnych tras daje radę, widoki też są OK, Szczyrk ma też swój urokliwy charakter. A jednak i tak nic nie przebije gorącej czekolady na przyschroniskowym tarasie, spokojnej rozmowy w promieniach słońca i obserwowania budzącej się w górach wiosny. Należy jednak pamiętać, by się pospieszyć. Narty wiosną trzeba kochać, bo szybko się skończą! 



Dominik Łaciak

Od ponad 20 lat jest w trudnym (dla swojej kieszeni) związku z narciarstwem. W górach spędza ponad 40 dni w roku – jako pasjonat, pilot i instruktor narciarstwa. Najczęściej spotkacie go na Chopoku i Pilsku. Dominik praktycznie od zawsze lubił jeździć na nartach, ale kiedy poznał narciarstwo pozatrasowe, przepadł na dobre. Na całe szczęście, dzięki pracy instruktora, może łączyć przyjemne z pożytecznym i w górach spędzać znaczną część roku. Dominik to zresztą nie tylko praktyk. O narciarstwie pisze, narciarstwo fotografuje i filmuje. O swojej pasji opowiada m.in. na mikroblogu: https://www.facebook.com/dlaciak/.

Mogą Ci się spodobać

Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Zgadzam się